Logo Uczelnia Badawcza
Logo Arqus
Logo Unii Europejskiej
prof. Łukasz Opaliński
fot. Dominika Hull-Bruska

Umiejętne stawianie pytań w nauce to podstawa

Dr hab. Łukasz Opaliński, prof. UWr z Zakładu Inżynierii Białka Wydziału Biotechnologii UWr został laureatem 11. edycji Nagrody NCN 2023 w kategorii: NAUKI O ŻYCIU. Tytuł osiągnięcia naukowego, za które przyznana została Nagroda NCN brzmi: „Multiwalentne oddziaływania pomiędzy receptorami fibroblastycznych czynników wzrostu a naturalnymi i zaprojektowanymi ligandami do zastosowań w badaniach naukowych i medycynie”.

Nagrodę mogą otrzymać badaczki i badacze, którzy nie przekroczyli 40. roku życia i mają znaczące osiągnięcia naukowe w zakresie badań podstawowych, udokumentowane publikacjami afiliowanymi w polskich jednostkach naukowych. Wyróżnienie jest przyznawane w trzech obszarach nauk: humanistycznych, społecznych i o sztuce (HS), ścisłych i technicznych (ST) oraz o życiu (NZ). Podstawowym kryterium, jakim kieruje się kapituła oceniająca osiągnięcia kandydatów, jest ich doskonałość naukowa i międzynarodowa rozpoznawalność.

O badaniach, które Pan prowadzi, głośno ostatnio w mediach za sprawą nagrody NCN, która po raz pierwszy w historii jej przyznawania, czyli od 11 lat, trafiła do Wrocławia, a dokładniej na nasz Uniwersytet. To było zaskoczeniem dla Pana?

Prof. Łukasz Opaliński z Wydziału Biotechnologii UWr: – Biorąc pod uwagę, że panel nauk o życiu (NZ) NCN jest bardzo szeroki i wysoce konkurencyjny (obejmuje m.in. nauki biologiczne, biologię molekularną/biotechnologię, nauki medyczne, nauki farmaceutyczne), a nagroda przyznawana jest za osiągnięcia uzyskane w konkretnym, dość krótkim czasie (bo do 40 roku życia) i trafia tylko do jednej osoby rocznie, nie spodziewałem się, że zostanie przyznana akurat mi. Już samo trafienie do grupy ośmiu nominowanych osób było dla mnie wielkim wyróżnieniem, szczególnie biorąc pod uwagę do jak świetnych naukowców trafiała nagroda NCN w panelu NZ w poprzednich latach. Więc tak, można uznać, że nagroda była dla mnie zaskoczeniem.

A sam moment, kiedy się Pan o niej dowiedział?

– Bardzo miło wspominam telefon z NCN z informacją o nagrodzie. Bardzo się też cieszę, że nagroda mogła historycznie pierwszy raz trafić do Wrocławia, do mojej macierzystej uczelni jaką jest UWr. Jednocześnie jestem przekonany, że na UWr mamy mnóstwo bardzo dobrych naukowców z różnych dziedzin i kolejne nagrody NCN dla UWr są jedynie kwestią czasu.

Dlaczego tego typu nagrody są ważne? Czy motywują?

– Osobiście uważam, że nagrody naukowe same w sobie nie stanowią silnej motywacji do pracy naukowej, ale są bardzo miłym i ważnym momentem docenienia wielu lat intensywnej i produktywnej pracy. Nagroda NCN ma w mojej opinii co najmniej kilka istotnych i pozytywnych aspektów. W odróżnieniu od grantu, nagroda ta bezpośrednio docenia już istniejące wyniki uzyskane przez naukowca, a nie sam koncept. O grant możemy sami aplikować, do nagrody NCN nie możemy się sami zgłosić, tylko musimy zostać nominowani przez innych naukowców. Osiągnięcie naukowe musi zostać w ocenie niezależnych i często najlepszych ekspertów/naukowców w kraju uznane za najważniejsze w danym roku. Nie bez znaczenia jest też to, że NCN jest najważniejszą agencją finansującą naukę w kraju, o największym zasięgu. W związku z tym uzyskanie tej nagrody jest dla mnie i dla moich współpracowników ogromnym wyróżnieniem i niezwykle silną i istotną informacją zwrotną, mówiącą nam, że robimy rzeczy ważne, że podążamy dobrą ścieżką.

Sama oprawa wręczenia Nagrody też jest ważna.

– Tak, towarzyszy jej niezwykle uroczysta oprawa i bardzo duży zasięg medialny. To umożliwia dotarcie z naszą pasją i wynikami naszych prac do bardzo szerokiego zakresu odbiorców, również do osób niezajmujących się na co dzień nauką, np. do słuchaczy popularnych stacji radiowych. Z nagrodą NCN wiąże się też możliwość wygłoszenia otwartego wykładu, który jest dostępny w internecie. Wystąpienia poprzednich laureatów były bardzo często oglądane, osiągając w niektórych przypadkach dużo ponad sto tysięcy wyświetleń. Dodatkowo, duża intensywność kontaktów z mediami czy współpraca z profesjonalną ekipą filmową stanowi dla mnie nowe, ciekawe wyzwanie i szansę do nabycia nowych umiejętności (inaczej już patrzę na trud pracy profesjonalnych aktorów J), ale też doskonałe narzędzie do szerokiej popularyzacji nauki i promocji naszej jednostki naukowej wśród innych naukowców oraz całego społeczeństwa. Osobiście uważam, że jest to niezwykle ważny aspekt, który jako naukowcy często zaniedbujemy, ale z drugiej strony nieczęsto mamy tak doskonałą okazję do popularyzacji nauki. Oby takich możliwości było dla naszej społeczności naukowej jak najwięcej.

Czy możliwe byłoby osiągnięcie takiego sukcesu w pojedynkę?

– Praca naukowa w kierunkach eksperymentalnych, szczególnie w naukach o życiu jest niemal zawsze pracą zespołu. Dlatego jestem niezwykle szczęśliwy, że mam możliwość codziennej współpracy z zespołem młodych, ambitnych i zdolnych badaczek i badaczy. Jestem przekonany, że w niedługim czasie przekształcą się w dojrzałych naukowców, którzy osiągną wiele sukcesów. Bardzo doceniam też efektywną, merytoryczną i miłą współpracę ze wszystkimi członkami Zakładu Inżynierii Białka.

Co potrzebne jest zespołowi, aby tworzył, badał, wymyślał, odnosił sukcesy?

– Przede wszystkim przyjazne, profesjonalne środowisko. W swojej pracy wykonujemy jednocześnie bardzo wiele czynności (praca organizacyjna, badawcza, dydaktyczna, zarządzanie projektami), których efektywność uzależniona jest nie tylko od naszej własnej pracy, ale również od pracy wielu innych osób.

To jak układ naczyń połączonych?

– Tak, nieoptymalnie działająca jedna sfera negatywnie wpływa na inne, np. odciągając nas od prac badawczych. Dlatego jestem niezwykle wdzięczny za wieloletni ogrom pracy władz dziekańskich Wydziału Biotechnologii UWr, doświadczonych naukowców Zakładu Inżynierii Białka i całego mojego otoczenia, który doprowadził do zorganizowania bardzo dobrych warunków pracy w każdej z powyższych części. Jestem też bardzo wdzięczny za profesjonalizm i codzienną życzliwość pracowników różnych działów administracji naszej Uczelni, w szczególności sekcji administracyjnych Wydziału Biotechnologii. Bez ich kluczowego wkładu i dużego wysiłku nastawionego na rozwiązanie wielu niestandardowych problemów, realizacja skomplikowanych pod kątem administracyjnym projektów byłaby praktycznie niemożliwa.

Czym musi się charakteryzować doby zespół badawczy?

– Myślę, że każdy z doświadczonych naukowców ma swój sposób na organizację grupy i trudno jest podać uniwersalne cechy dobrego zespołu badawczego. Ja ze swojej strony jestem przekonany, że budowa sprawnego i realnego zespołu jest procesem długotrwałym, który zachodzi „od dołu”, w wyniku naszych codziennych interakcji, życzliwości, wspólnych doświadczeń i czasu spędzonego nad rozwiązywaniem problemów pojawiających się w pracy każdego z członków zespołu. To buduje realne zaufanie, świadomość, że wszyscy realizujemy istotny wspólny cel i że w każdej chwili możemy na sobie polegać. Bez tego w mojej opinii zespół jest tworem sztucznym i w dłuższej perspektywie nieproduktywnym. Kluczowa jest też w mojej opinii dostępność lidera, ja ze swojej strony zawsze ustawiam sprawy dotycząca moich współpracowników, w szczególności dotyczące pracy badawczej, na pierwsze miejsce w moim kalendarzu obowiązków.

Jak pozyskiwać ludzi do takiego zespołu?

– Sprawy kadrowe są dość skomplikowanym tematem i zależą od wielu czynników, choćby takich jak dostępność finansowania w formie grantów badawczych czy istniejących regulacji prawnych. Są to istotne kwestie, gdyż w naukach eksperymentalnych doktoranci, ze względu na codzienną intensywną pracę laboratoryjną nie są w stanie podjąć dodatkowej pracy zarobkowej, a podstawowe stypendia doktoranckie są zbyt niskie i konieczne jest zabezpieczenie dodatkowego ich dofinansowania.

W pozyskiwaniu ludzi do zespołu pozytywną rolę odgrywa trud jaki wkładamy w solidne i wszechstronne kształcenie studentów. Część z nich po zakończeniu studiów wybiera ścieżkę akademicką, umożliwiając nam podjęcie starania o ich pozyskanie do naszych zespołów.

Jak Pan dobiera ludzi do swojego zespołu?

– Szczególną uwagę zwracam na entuzjazm i zainteresowanie nauką (uwielbiam pracę z pasjonatami nauki). Uważam, że to jest kluczowe, brak doświadczenia i specjalistycznych umiejętności można szybko nadrobić, z powyższymi cechami jest inaczej. Ważne jest też dla mnie, żeby nowy członek grupy sam podjął świadomą decyzję o dołączeniu do nas. Do tego musi trochę poznać nie tylko mnie, ale też moich współpracowników i sprawdzić, czy widzi się w naszym zespole. Dlatego podczas rekrutacji zapewniam kandydatom możliwość spotkania w cztery oczy z moimi współpracownikami, zadania frapujących ich pytań, które niekoniecznie chcieliby zadać mi podczas pierwszego spotkania.

Kto jest pańskim mentorem/wzorem/mistrzem? Skąd zamiłowanie do tej dziedziny nauki?

– Nie umiem wskazać konkretnej osoby, ale niezwykle cenię pasjonatów nauki. Zamiłowanie do tej dziedziny pochodzi myślę jeszcze z okresu szkoły średniej. Tu przy okazji chciałbym pozdrowić LO im. Henryka Sienkiewicza w Nowej Rudzie.

Kiedy zaczął Pan interesować się właśnie biologią molekularną?

– Zainteresowanie tą tematyką pojawiło się już w szkole średniej. Prawdziwej pracy badawczej mogłem spróbować w trakcie studiów na Wydziale Biotechnologii, dzięki możliwości dołączenia do zespołu prof. Jacka Otlewskiego. Dzięki temu mogłem uczestniczyć w badaniach naukowych już na początku drugiego roku studiów, obserwować i uczyć się jak się „robi” naukę. Bardzo ważną rolę na tym etapie odegrała codzienna współpraca z członkami zespołu prof. Otlewskiego, w szczególności z dr Katarzyną Śmietaną i dr. Arkadiuszem Oleksym, których serdecznie pozdrawiam.

Myślę, że to był moment przełomowy.

Często pada pytane: – Kiedy będzie lek na raka? A gdyby musiał Pan na tak postawione pytanie odpowiedzieć, to?

– Leków na poszczególne typy nowotworów mamy mnóstwo, są to często preparaty bardzo dobre i skuteczne. Ciągle jednak nie mamy leków na wszystkie typy nowotworów, szczególnie w postaci nowoczesnych leków celowanych, o wysokiej skuteczności i przy niskich efektach ubocznych. Ponieważ rak to nie pojedyncza choroba, ale zbiór chorób, który może się znacznie różnić nawet u pacjentów z tym samym typem nowotworu, myślę, że nigdy nie będziemy dysponować uniwersalnym lekiem na raka. Jestem jednak przekonany, że będziemy dysponować panelem bardzo skutecznych celowanych związków, które w przyszłości będziemy mogli dzięki badaniom molekularnym „dopasować” do każdego z pacjentów, zapewniając najwyższą możliwe skuteczność leczenia.

Co potrzebne jest naukowcowi? Dobry zespół, ciekawość, a może łut szczęścia?

– Potrzebne są przewidywalne i stabilne warunki zewnętrzne, przychylne środowisko wewnętrzne, merytorycznie nastawiony, ambitny i dobrze skonstruowany zespół, umiejętność dobrego stawiania pytań w badaniach, uważność i codzienna pracowitość podczas prób znalezienia odpowiedzi na postawione pytania.

Nad czym teraz Pan pracuje?

– Ogólnie rozwijamy nasze badania w ramach dotychczasowej tematyki badawczej, ale też podejmujemy ciągle nowe wyzwania. Ciekawych pomysłów nam nigdy nie brakuje. Jednak na tym etapie szczegóły wolałbym zostawić dla siebie i naszego zespołu.

Zatem powodzenia i czekamy na efekty!

Rozmawiała: Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz

———————–

W tym roku kapituła Nagrody Narodowego Centrum Nauki trzech laureatów, w trzech kategoriach wyłoniła spośród 44 kandydatek i kandydatów. Dr hab. Łukasz Opaliński, prof. Uniwersytetu Wrocławskiego, z Zakładu Inżynierii Białka (Wydział Biotechnologii)  został wyróżniony w kategorii: NAUKI O ŻYCIU. Tytuł osiągnięcia naukowego, za które przyznana została Nagroda NCN brzmi: „Multiwalentne oddziaływania pomiędzy receptorami fibroblastycznych czynników wzrostu a naturalnymi i zaprojektowanymi ligandami do zastosowań badaniach naukowych i medycynie”.

Więcej o badaniach.

Projekt „Zintegrowany Program Rozwoju Uniwersytetu Wrocławskiego 2018-2022” współfinansowany ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Społecznego

NEWSLETTER
E-mail