
O konieczności przetrwania sensu wśród zgliszcz
Tegoroczny laureat Literackiej Nagrody Nobla, László Krasznahorkai, reprezentuje ten typ pisarstwa, które nie szuka w akcie kreacji pocieszenia lecz prawdy – mówi dr Kamila Woźniak z Wydziału Neofilologii UWr. Zachęcamy do przeczytania komentarza naszej literaturoznawczyni.
Dr Kamila Woźniak:
Żyjemy w epoce, w której słowa tracą wagę szybciej niż ją zyskują. Nadmiar informacji przestał być źródłem wiedzy, a stał się szumem zagłuszającym znaczenie. Język, niegdyś przestrzeń namysłu i porozumienia, coraz częściej bywa dziś narzędziem pośpiechu, uproszczenia, propagandy i walk politycznych. W świecie, który wydaje się dostępny na wyciągnięcie ręki, a jednak nadal pozostaje niepojęty, literatura jawi się jako ostatni bastion prawdy i stałych wartości. I właśnie w takim momencie trwania świata Szwedzka Akademia zwraca się ku pisarzowi, który nie godzi się na powierzchowność, na ersatz rzeczywistości, na jej wygładzone, instagramowe odbicie, ku pisarzowi, dla którego pisanie jest sposobem ocalenia człowieka w czasie politycznego, społecznego i duchowego rozpadu.
Tegoroczny laureat Literackiej Nagrody Nobla, László Krasznahorkai, reprezentuje ten typ pisarstwa, które nie szuka w akcie kreacji pocieszenia, lecz prawdy. Jego proza jest gęsta, zawiła, często trudna, wymagająca skupionego czytelnika. W jego zdaniach, czasem rozciągniętych do granic możliwości, nie ma miejsca na pośpiech, to powolne cyzelowanie świata wymagające od odbiorcy ciszy i pokory wobec słowa. To literatura będąca odruchem sprzeciwu wobec cywilizacyjnego pędu. W tym sensie Krasznahorkai nie tylko tworzy opowieści, on stawia opór rozpadowi języka, przywracając mu rangę narzędzia myślenia i duchowego przeżycia.
W centrum jego świata stoi człowiek w stanie oczekiwania – samotny, zdezorientowany, zamknięty w pejzażu prowincji, na której czas dawno się zatrzymał, a historia znów daje o sobie znać. To nie są tylko węgierskie pejzaże i węgierskie problemy, to topografia uniwersalnego kryzysu, który dotyka dzisiaj każdego. Małe miasteczka z jego powieści stają się metaforą współczesnego świata, który utracił sens, ale wciąż szuka jego resztek w codzienności, w drobnych gestach, w przywracaniu pamięci.
Uniwersalność jego pisarstwa nie bierze się więc z odrzucenia lokalności, lecz z jej twórczego przetworzenia, z faktu, że z niej wyrasta i wciąż z niej czerpie. Krasznahorkai mówi językiem Europy Środkowej – przestrzeni naznaczonej historią wojen, ideologii, totalitaryzmów, ale też głębokiej duchowej samoświadomości. To właśnie z tego miejsca, gdzieś pomiędzy ruiną a nadzieją, wyłania się literatura zdolna do zadawania najważniejszych pytań: o sens, o winę, o trwanie. Jego książki są jak echo Kafki i Bernharda, ale przede wszystkim mówią własnym głosem: powolnym, hipnotycznym, podszytym melancholią.
Europa Środkowa, z jej doświadczeniem niepewności, tymczasowości, kruchości istnienia, daje światu coś, czego brakuje kulturze sukcesu: świadomość końca. Krasznahorkai potrafi tę świadomość przekuć w formę, która nie prowadzi do rozpaczy, lecz do refleksji. W jego pisarstwie katastrofa nie jest tylko tematem, staje się opisem stanu świata i impulsem do tworzenia. Literatura w jego ujęciu to nie eskapizm, lecz sposób na zachowanie sensu w obliczu chaosu.
W epoce dominacji obrazu i komunikatów skróconych do minimum Krasznahorkai proponuje coś na kształt duchowej kontrkultury. W jego zdaniach trwa coś, co wykracza poza doraźność: przekonanie, że słowo wciąż potrafi ocalić człowieka, nawet w obliczu rozpadu.
Nieprzypadkowo ten głos płynie z Węgier, można powiedzieć: z serca Europy Środkowej. Region ten, przez dekady postrzegany jako „peryferia” Zachodu, stał się dziś przestrzenią, w której literatura odzyskuje swoje pierwotne znaczenie: jest świadectwem, nie produktem. Olga Tokarczuk kilka lat wcześniej mówiła o potrzebie widzenia świata jako sieci powiązań, Krasznahorkai mówi o konieczności przetrwania sensu wśród zgliszcz. Razem tworzą dwa bieguny tego samego doświadczenia – duchowej pracy nad człowieczeństwem.
Wyróżniając go, Akademia Noblowska przypomina, że prawdziwa literatura nie jest luksusem, ale formą etycznego działania. Nie zmienia świata bezpośrednio, lecz zachowuje w nim coś, co pozwala przetrwać: język, pamięć, zdolność współodczuwania. Krasznahorkai, pisarz apokalipsy i milczenia, pokazuje, że nawet w ruinie można znaleźć swój głos.
***
Dr Kamila Woźniak pracuje w Zakładzie Bohemistyki UWr na stanowisku adiunkta, literaturoznawcy. Jej zainteresowania naukowe obejmują literaturę czeską pierwszej połowy XX wieku, gnostycyzm, mistycyzm, teorię archetypów, somatopoetykę i studia nad pamięcią. Jest autorką wielu publikacji naukowych, w tym 2 monografii literaturoznawczych. Prowadzi zajęcia literaturoznawcze oraz te dotyczące praktycznej nauki języka czeskiego.
Czytaj również:
Prof. Wojciech Bury o noblu z chemii 2025 – Uniwersytet Wrocławski
Ekspertka z UWr o tegorocznej nagrodzie Nobla z medycyny – Uniwersytet Wrocławski
Machado opowiada Wenezuelę na własnych warunkach – ekspertka UWr o Pokojowej Nagrodzie Nobla 2025
Dodane przez: E.K.
Data publikacji: 22.10.2025 r.



