
Takie Trolle lubimy! Poznaj historię psa z Cybulskiego 32
Troll był uroczym psim dzieckiem i miał wtedy około dwóch miesięcy. Na pierwszy rzut oka przypominał małą, puchatą, zziębniętą i zupełnie przerażoną kulkę, gdy ktoś w bardzo mroźny wieczór, tuż przed Wigilią, wywiózł go za miasto i przywiązał smyczą do słupa, a potem odjechał w siną dal. Nie wiemy, jak długo piesek był sam, nie znamy też powodów, dla których Trolla spotkał taki los, ale wiemy jedno – Troll miał także wielkie szczęście, bo zupełnie przypadkiem odnalazł go wtedy człowiek o naprawdę wielkim sercu. Pan Jarosław to portier z budynku Instytutu Nauk Geologicznych UWr przy Cybulskiego 32. Jechał tego dnia na przedświąteczne zakupy, miał przywieźć do domu jajka i sery, zatrzymał auto na chwilę na parkingu, na terenie przydrożnego zajazdu i wtedy zobaczył psiaka. Z daleka trochę przypominał lisa, albo jakieś inne dzikie zwierzę. Ale gdy okazało się, że to nie lis a pies, pan Jarek nie wahał się ani chwili, po prostu zabrał Trolla do domu. Nakarmił, ogrzał, zabrał do weterynarza, dał mu to, czego wtedy potrzebował równie mocno jak jedzenia i medycznej opieki – poczucia bezpieczeństwa.
Troll, który dziś ma około 4 miesięcy, okazał się psiakiem w typie owczarka niemieckiego, waży już całkiem sporo, jest bardzo radosnym i żywym psem. Dlaczego Troll? „A no bo tak wyglądał. Jak taki leśny troll!” – powiedział nam pan Jarosław.

Oprócz tego, że mieszka z Panem Jarkiem, jest także jego wiernym kompanem w pracy – towarzyszy mu podczas dyżurów na portierni przy Cybulskiego, pilnuje terenu, nocą przepędza kuny z dziedzińca, i jest włochatym terapeutą na czterech łapach – studenci geologii, geografii, astronomii, którzy w budynku mają zajęcia, uwielbiają go głaskać, jak mówią – Troll łagodzi obyczaje, a przede wszystkim uspokaja. Przed zimową sesją do Trolla ustawiały się kolejki, bo ponoć przybicie piątki z Trollem, gwarantowało egzaminacyjny sukces na piątkę! Taka krąży legenda na wydziale i już kilkoro studentów potwierdziło nam, że dzięki Trollowi zdali egzaminy. Nie ma dnia, żeby Troll nie miał towarzystwa. Ma też już swoich ulubionych pracowników Wydziału, od razu merda ogonem, gdy widzi ich z daleka.
Troll ma również niezłego nosa! Ostatnio wytropił w krzakach przed budynkiem na Cybulskiego, zagubiony portfel studentki naszego Uniwersytetu. Przytaszczył go do swojego pana niczym trofeum, pan Jarek zajrzał do środka, gdzie znalazł dokumenty studentki. Dokumenty wróciły do właścicielki, a cała historia zakończyła się szczęśliwie.
Troll został niezwykle miło przyjęty przez dyrekcję Instytutu, przez władze Wydziału. Zrozumieli, że Troll nie może zostawać na tyle godzin sam w domu, po pierwsze dlatego, że jest jeszcze psim dzieckiem, a po drugie – raz już został opuszczony. „Jestem bardzo wdzięczny dyrekcji za zrozumienie” – mówił nam właściciel pieska.
Wiemy także, że jest pomysł na Wydziale, by Trolla wysłać na profesjonalne szkolenie z dogoterapii. Mógłby wówczas zostać na naszej uczelni i być już zupełnie profesjonalnym psim terapeutą. Trzymamy za to bardzo mocno kciuki!
Odwiedziliśmy Pana Jarka i Trolla na służbie, żeby nakręcić film o nich. Chcieliśmy opowiedzieć Wam tę wspaniałą i wzruszającą historię. Nazwaliśmy ten film trochę przewrotnie „Takie Trolle lubimy!” To co nas uderzyło przy nagrywaniu materiału, to niezwykła skromność pana Jarka. Pan Jarek nie prosił nas o pomoc, sami wpadliśmy na pomysł, że miło by było przy okazji nagłośnienia historii o psiaku zebrać dla niego trochę karmy. Niech to będzie nasza pomoc i podziękowanie dla Pana Jarka za wspaniałą postawę. Podrzuciliśmy już trochę puszek, zabawek, posłanie. Ale jeśli i Wy chcielibyście dołączyć do naszej akcji, jedzenie dla Trolla (suche i mokre) można zostawiać w portierni przy Cybulskiego 32 albo wysłać na adres: Krzysztof Moskwa, Instytut Nauk Geologicznych UWr, ul. Cybulskiego 32, Wrocław.
A teraz film – poznajcie Trolla i jego pana Jarka!
(Rozmawiała Agata Mitek, video i montaż Paweł Piotrowski)